Pytania


Imprezy, zabawy, a ja stwierdzam, że jednak potrzebuje spokoju. Trochę ciszy, aby pomyśleć, ale o czym.? O kim.? Czy rzeczywiście już wszystkich odrzuciłam i nie został mi nikt.? Muszę się ogarnąć. Otworzyć oczy, aby nie widzieć już tych rozmazanych twarzy, bez wyrazu, bez uczuć, bez skrupułów, bez sumienia, bez życia. Czy każdy musi być aż taki zły, aż taki niedobry, wstrętny.? Gdzie się podziali prawdziwi ludzie, którzy coś dla mnie znaczyli.? Gdzie przyjaciele.? Gdzie znajomi.? Gdzie prawdziwa ja.? Same pytania, żadnej odpowiedzi. Żadnego słowa, które coś dla mnie znaczy. Czy takie istnieje.? Nie wiem. Każdy z nas ma nadzieje, że usłyszy kiedyś słowo, na które tak długo czekał... Chciałabym... No właśnie... Chyba koniec tematu.
Dzisiaj jest nowy dzień. W sumie mówmy już o jutrze bo dzisiaj, nieubłaganie dobiega końca. Jak wszystko. Jutro. Nowy dzień, nowe możliwości, znajomości, nadzieje, ale po co.? Co nam to daje.? Ile zyskujemy.? Ile tracimy.? Może jesteśmy nikim. Może jesteśmy kowalami własnego losu. Chcę się tego dowiedzieć. Co mnie czeka, czego mam się spodziewać, czego mam się bać, na co zwracać uwagę, czym się przejmować, bla bla bla. Głupie gadanie. Muszę się wziąć za robotę. Może to pomoże.
Chcę żyć. Normalnie. Cieszyć się każdym nowym, nadchodzącym dniem. Każdą decyzją. Każdym uśmiechem. Dlaczego, więc nie potrafię skoro chcę.? Muszę wejść głębiej. Znaleźć przyczynę, ale wiem, że jest ona nie do usunięcia. Nigdy się to nie zmieni. Rany, skaleczenia są za głębokie. Nie dosięgam. Brakuje mi odwagi.
Życie to najlepszy doradca. Życie pokaże. Może umrzemy jutro, może za kilkadziesiąt lat... Kim wtedy będziemy.? Czy będziemy mieć te same poglądy co teraz.? Na niektóre pytania nie ma odpowiedzi. Jednak, których jest więcej.? Tych z odpowiedzią czy tych bez niej.? Rzeczy dotyczące przeszłości zazwyczaj mają odpowiedź, rzeczy teraźniejsze będą miały odpowiedź gdy staną się przeszłe. Tak samo z przyszłymi. Przeszłość. Teraźniejszość. Przyszłość. Każdy żyje czymś innym, ale wszyscy liczymy na lepsze jutro.
Czego oczekujemy od życia.? Dobra. Od ludzi.? Dobra.
Czym jest dobro i zło.? Parą, która nam nieustannie towarzyszy, która istnieje razem. Pojęcia względne. Coś w stylu wszystkiego. Nikt nie potrafi znaleźć synonimu do słowa wszystko bo w sumie wszystko samo za sobie mówi, że jest wszystkim, co kompletnie nie ma sensu. Może trzeba go odnaleźć.? Nie wiem, wy też nie. Nigdy się nie dowiemy. To jest wieczne, na zawsze. Dobro i zło. Czyli są wieczne rzeczy.? Nie potrafię tego jednoznacznie stwierdzić.

Komentarze

  1. Wiesz ostatnio byłam z przyjaciółką na imprezie w dyskotece. Dwa razy. Po niej stwierdziłam że to jednak nie dla mnie. Głośna muzyka, która jednak nie za bardzo mi odpowiada, a ja wolę coś ambitnego. Nigdy nie lubiłam dyskotek. Zrobiłam to jednak dla niej bo wiem że ona nie ma w Krakowie nikogo tak bliskiego poza mną a teraz akurat przechodzi najgorsze chwile i potrzebuje się oderwać. Nie mogłam jej odmówić i się poświęciłam bo na tym też polega przyjaźn. bawimy się razem i płaczemy razem. dzielimy się swoimi pasjami. to jest według mnie prawdziwa przyjań.

    http://kasinyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. To blog Pasteli
    http://pastela.piszecomysle.pl/

    Może już kiedyś na niego trafiłaś przypadkiem. Pastela jest szczera i też piszę o tym co czuje w sposób bardzo prawdziwy i wzruszający.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Krok dalej

Incepcja Matrix'a

Walcząc nocą