Szczęście.?



Kim jesteś.? W jaki sposób doprowadzasz mnie do takiego stanu.? Jestem szczęśliwa, tryskam energią, chce mi się żyć i z uśmiechem witać każdy dzień. Wiem do czego dążę i co chcę osiągnąć. Szczęście przy Tobie. Zabierz mnie gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam. Gdzie poczuję jaka jestem, że poczuję bezpieczeństwo przy Tobie. Możesz to zrobić.? Dla mnie.?
I nie wiem, czy wiesz kim jesteś, dopóki nie stracisz, tego kim jesteś.
Może miłość jest czymś, co sobie ubzduraliśmy. Czymś, co nie istnieje. Czy da się żyć bez miłości.? Oczywiście i jest to piękne życie. Bez kłótni, bez zmartwień, bez podporządkowywania. Idealnie.? Może i tak, ale żyć samemu.? To nie brzmi ciekawie i zachęcająco. Chociaż nie musimy nikomu poświęcać uwagi, jesteśmy sami, wolni, zadowoleni, ale z nikim tego nie dzielimy. Czy nie lepiej być lepszym dla ludzi.? Coś osiągnąć i cieszyć się naszym sukcesem z osobą, którą kochamy.? To brzmi tak pięknie, jak najpiękniejszy film o miłości dwojga ludzi. Amerykańska zagrywka. Skąd to znamy...
Na co liczymy mówiąc, miłość.? Chyba na szczęście, które w miłości nie jest oczywiste. Wiąże się ona z miliardem obowiązków, rozczarowań, poświęceń. Czy miłość kryje w sobie tylko pocałunki i trzymanie się za ręce.? Nie, w żadnym wypadku. Miłość to znaczy rozumieć, ufać, kochać, pomagać, wierzyć, myśleć, uwielbiać, szanować, pragnąć. Jednak każdy z nas to pojęcie tłumaczy sobie inaczej. Dla każdego miłość jest czymś innym, czymś wyjątkowym, niezwykłym. Czymś co każdy przeżywa na swój sposób. Musi do tego dojrzeć i przywyknąć. Nikt nie jest idealny, ale dla pewnych osób jesteśmy idealni. Zastanawiam się nad pojęciem życia. Życie, życie, życie to przygoda. Przygoda, która zaczyna się z pierwszym oddechem, a kończy z ostatnim. Przygoda, którą każdy przeżyje inaczej, każdy w tej przygodzie zyska nowe doświadczenia, poglądy, przyjaźnie, miłości. Każdy z nas popełni tryliard błędów, ale czy dzięki nim staniemy się mądrzejsi, odpowiedzialniejsi, dojrzalsi.? Raczej nie, ale może to nas czegoś nauczy... Może.
Nasze błędy stają się motywem przewodnim w naszym życiu. Dają nam wgląd na sytuacje, pokazują dobre i złe strony naszych wyborów. Każdy nasz krok jest błędem. One dzielą się na dobre i złe. Dobre błędy istnieją. Złe tym bardziej. Każdy coś znaczy. Błąd. Błędy. Decyzja. Nic innego jak późniejsze rozczarowanie. Wszystko coś znaczy. Każda nasza myśl z czegoś wynika, każda coś znaczy. Czegoś od nas oczekuje. Nie ma nic bez konsekwencji. Jeszcze jedno czy jeśli są dobre i złe błędy to czy są dobre i złe konsekwencje.? Oczywiście. Niby się mówi, że konsekwencje są złe, ale jeśli coś wyjdzie dobrze, to konsekwencją naszego dobrego czynu jest dobra konsekwencja.




"I think— I think when it’s all over, it just comes back in flashes, you know? It’s like a kaleidoscope of memories, but it just all comes back. But he never does. I think part of me knew the second I saw him that this would happen. It’s not really anything he said, or anything he did. It was the feeling that came along with it. And.. crazy thing is, I don’t know if I’m ever gonna feel that way again. But I don’t know if I should. I knew his world moved too fast and burned too bright. But I just thought, how can the devil be pulling you towards someone who looks.. So much like an angel when he smiles at you? Maybe he knew that, when he saw me. I guess I just lost my balance. I think that the worst part of it all wasn’t losing him, it was losing me."

Komentarze

  1. Czasem tak sobie myślę czy gdybyśmy odczuwali tylko szczęście to chyba nie dostrzeglibyśmy jego piękna, tych chwil wyjątkowych. Jestem osobą nerwową lubiąco narzekać na problemy i wszystkie bolączki tego świata. Ale....

    To chyba prawda, że ból i nieszczęścia dotykają nas po to, żebyśmy dostrzegali że istnieje też szczęścia. Po po burzy i deszczu zawsze jest tęcza i tak nas zachwyca jej piękno. Coś w tym chyba jest.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Krok dalej

Incepcja Matrix'a

Walcząc nocą