Na zawsze, znaczy wiecznie


Nie wiem o czym mogłabym napisać, jaki temat poruszyć. Wszystko jest normalne. Ludzie nadal są źli, a życie daje każdemu popalić. Norma świata codziennego. Może to dobrze, że nic się nie zmienia i żyjemy w monotonii naszego losu, ale czy nie lepiej byłoby zakosztować życia.? Odnaleźć rzeczywiście coś prawdziwego, co istnieje.? Nie lepiej byłoby każdy dzień powitać z uśmiechem nie wiedząc, co wydarzy się o zachodzie słońca.? A może my lubimy wiedzieć, co nas czeka.? Może nie chcemy żyć w niepewności.? Może tak jest, ale przecież nie każdy musi tego chcieć, a podróżnicy.? Oni każdy dzień mają inny. Każdy dzień ma nowe lepsze zakończenie. Oni żyją pełnią życia i chyba o to chodzi. Jest tyle ciekawych rzeczy do robienia, a ja od każdego non stop słyszę: Nudzi mi się. To, że oddychasz też jest czynnością. Piszesz, myślisz, oddychasz, ruszasz nogą, słyszysz, słuchasz muzyki itp. Dużo, ale tego się nie zauważa. To po prostu jest i nie trzeba tego pisać. Proste.? Widocznie nie. Jest internet, w którym zasadniczo nic na ma, a jednak zajmuje dużo czasu i za niedługo zawładnie naszym umysłem. Nieważne. Chodzi o to, że zawsze jest coś do roboty, ale nie zawsze są chęci np. do nauki, do czytania książek. Ja osobiście w tygodniu muszę przeczytać dwie książki, albo więcej. Wtedy czuję się dobrze. Ostatnio kupuję jedną książkę za drugą. Chodzę na strych lub do garażu i szukam w starych książkach czegoś, co mogłoby mnie zainteresować i czytam jak tylko mam czas. Często się zastanawiam czy wolę pisać czy czytać. Chyba po równo. I to i to jest wielką przygodą.
Za jakiś czas ferie. Potem wakacje. Czy to nie cudowne.? Znów wolność, znów powtórka najlepszych czasów, imprez i po prostu powtórka tego co najlepsze. Czyż to nie najlepsze co może być.? Wakacje. Czas wolności, czas naprawdę nasz. Czy ktoś nie lubi wakacji.? Ciekawe pytanie, ale nie wierzę, że ktoś by znalazł taką osobę. Każdy chyba lubi wolne i lato. Prawda.? Nie ma to jak upał.
Ale teraz wakacji nie ma i jest hm nie wiem co jest. To pytanie do was: Co jest teraz.? Nie umiem tego określić. Może wam się uda.
Problemy. Były, zniknęły, nie ma ich. Obojętność, to się chyba tak nazywało. I prawidłowo. Obojętność na opinię innych, na te wszystkie spojrzenia, obojętność na życie, obojętność na Ciebie. Niestety. Taka prawda, że... Nie. Nadal jesteś dla mnie tak ważny jak rok temu czy nawet dwa lata temu. Jak zawsze. Tak jak powiedziałam. Ja zawsze jestem i zawsze będę. Niezmiennie od zawsze i na zawsze. Pokemoniarskie.? Nie. Po prostu ważne dla mnie. Nigdy nie można zwątpić w swoje słowa. Nawet jeśli je wypłakaliśmy, wykrzyczeliśmy, one zawsze będą nasze. Kiedyś o nich zapomnimy,
ale chwilowo- na zawsze, znaczy wiecznie. 
Co jest chwilowo wieczne dla Ciebie.? Słowo, gest, spojrzenie.? A może ruch, uśmiech czy dotyk.? Dla każdego coś innego. Miłość, nienawiść, złość, gniew, tajemniczość- jedno jest pewne. Uczucia nie są wieczne. Możemy mieć przecież mieszane uczucia. Wszystko da się wytłumaczyć, ale nic nie da się przełożyć na język wieczności. Może tego języka nie ma.? Bardzo możliwe. Przecież nie wszystko istnieje, czasem mogą to być tylko pozory. Znów fizyka: jak w optyce zwierciadła, coś jest albo obrazem rzeczywistym, albo obrazem pozornym. Lubię fizykę. Wszystko jest na odwrót niż myślę. Może dlatego rzeczy porównuję właśnie do niej.? Bo u mnie, jak i w życiu jest na odwrót niż wszyscy myślą. To ma sens. Sprostowanie: nie lubię fizyki, lubię porównywać do niej rzeczy związane z życiem.
Chłopcy. Wszystko się wyjaśniło i wyprostowało. Nie ma problemów, bo nie ma was.? Bo każdego odrzuciłam.? Nie. Został jeden, ten który na to zasługiwał. Ten, którego naprawdę pragnęłam w moim życiu i ten, który jest mi naprawdę potrzebny. Chyba nie tylko ja mam takie wrażenie, prawda, kochanie.? :* Jakież to słit, zaraz się popłaczę z tej romantyczności, na pokaz.? Nie. Wyznania nie muszą być, żeby zaszpanować, są, żeby wyrazić to, że się jest, dziękuję na ten temat skończyłam. Czuję to co piszę, piszę to co czuję.
Jak to u mnie bywa skakanie z tematu na temat. Każdy ma gdzieś początek, a koniec zależy zawsze od was. Od tego jak to wszystko rozumiecie i jak potraficie połączyć początek z przeplatającym się końcem kolejnej rzeczy. Jak to u mnie chaos w życiu i sprostowania w pisaniu. Może dlatego to lubię, bo pomaga mi zrozumieć to, co w mojej głowie jest poplątanie jak słuchawki za każdym razem, jak chcę posłuchać muzyki. A co do muzyki, to ona jest nieodłączną rzeczą w moim życiu. Słowa, melodia, wszystko co jest związane właśnie z nią. Kurcze to piękne jak niektóre rzeczy są blisko nas cały czas. Tak jak ludzie. Są, nie ma ich, ale zawsze nas otaczają.

Komentarze

  1. nie wiem, czy pamietasz blog musicthatrocks.nablogu... zniknęłam na jakiś czas z powodów niezaleznych ode mnie, ale wróciłam :) nowy adres to therockingmusic.wordpress.com Mam nadzieję, że dalej będziesz wpadać i uda mi się to wszystko na nowo rozkrecic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam :) takich rzeczy się nie zapomina. Będę wpadać o to się nie martw :*

      Usuń
  2. Tak wiecznie powinno znaczyć na zawsze. Dokładnie.

    http://kasinyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Krok dalej

Incepcja Matrix'a

Walcząc nocą