Sztuka wybaczania, zdjęcia


Wielu ludzi nas zawiodło. Wielu zrobi to jeszcze nie raz, ale moje dzisiejsze pytanie brzmi: Czy ludzie zasługują na drugą szansę.? Oczywiście, że tak. Wiadomo, że popełniamy błędy. Uczymy się, właśnie na błędach. Coś możemy zawalić raz, drugi raz postaramy się nie dopuścić do takiej sytuacji. Wszystko można wybaczyć. Naprawdę, ale trzeba chcieć. Trzeba mieć nadzieję i dążyć do tego, aby pokazywać ludziom, że mamy serce. Uwaga. trzeba uważać na osoby, które lubią wykorzystywać ludzi z sercem. Raz, dwa razy można coś wybaczyć, można przymknąć na coś oko, ale jeśli sytuacja powtarza się kilkakrotnie bez żadnych skutków to chyba wyjściem jest poważna rozmowa, która to wszystko skończy. Nie mówię tutaj o zwierzętach, w żadnym wypadku. One mają bezgraniczną ilość rzeczy, które człowiek im wybaczy.
Musimy żyć. Żyć tak, by później nikogo nie musieć prosić o wybaczenie. A błądzić jest rzeczą ludzką, a wybaczyć... no, to już może tylko miłość. Kiedy się kogoś kocha, czasami trzeba mu wybaczyć. 
Prawdy życiowe. Kilka rzeczy połączonych tworzą jedną całość, zauważyliście.? Przejdźmy do momentu, gdy mówię o moim życiu. Jejku zaczyna się robić jak w filmie. Jej. Mam główną rolę. Nie mam chęci do życia. Co to jest w ogóle chęć.? Zapomniałam. Nie wiem. Umknęło mi. Wyjazdy. Wyjazdy. Wyjazdy. Szkoda, że nie mogę powiedzieć prawdy tym, na którym mi naprawdę zależy. Kurcze. Wielka szkoda, ale oni i tak by nie chcieli słuchać. Uznajmy, że nie mam siły. Dlatego nie byłam w szkole, tak te kłamstwa. Coś co muszę robić. Chociaż nie chcę. Skończyłam robić płyty. Cała obróbka poszła naprawdę szybko. Filmy się udały, a ja mogę powiedzieć tylko, że jestem dumna z pracy całego zespołu. Coś pięknego. Wspólny cel. Smutno mi bez was. Kiedy kolejne zlecenia na projekty.? Dobra, czemu w ogóle poruszam ten temat.? Odeszłam od całego świata, dlatego. Stałam się odrębną jednostką, która nie potrzebuje przewodników. Jestem wolna. Na zawsze. Jakieś twórcze plany.? Tak. Idę jutro do szkoły i muszę wytrwać. Chora, z katarem, ale dam radę. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jeszcze jutro w-f. Świetnie. Chociaż dwie lekcje, które są coś warte. No i wos na pierwszej godzinie. Reszty nie ścierpię. Już mi się nie chce, a co dopiero jutro. Mniejsza z tym. Czuję jakby opuściła mnie moja dusza. Jakby ktoś ją zabrał i nie oddał. Zostałam okradziona z własnej duszy.? Owszem. Przez kogo.? Oto jest pytanie. Teraz: Być albo nie być.? Co się kryje pod tymi słowami.? Tylko ja to mogę wiedzieć i sobie na to odpowiedzieć, ale czy wy też macie teraz okres, że wam się nic nie chce.? Ja leżę na łóżku czasem myślę, ale i tak często wpadam w stan nieważkości i nic nie pamiętam. Mogę tak leżeć godzinami. Wychodzi ze mnie życie. Wychodzi ze mnie dusza, a ja kompletnie nic z tym nie robię. Może czuję już ferie i odpoczywam przed tym, co się w nie wydarzy.? Nie potrafię tego wytłumaczyć.
Wrócę jeszcze do wybaczania. Jeśli chłopak zapomniał o waszych urodzinach to obródźcie to w żart. Zapytajcie się, czy wie jakie było święto. Żartuj z tego, a chłopakowi zrobi się głupio i otrzymacie szczere przeprosimy. Gdy będziecie na niego się gniewać to raczej się nie przejmie i będzie chciał was przeprosić, bo tak wypada. Naprawdę. A gdy dziewczyna zrobi coś, co urazi chłopaków (nie potrafię podać przykładu ze względu na moją płeć, ale...) uznajmy, że gracie w piłkę nożną i macie jakiś turniej w weekend, na który ona miała przyjść, ale jak się okazało zapomniała. Jak to facetom, jakoś zbytnio was to nie urazi, a może właśnie bardzo.? No nie ważne, ale też to obródźcie w żart. No chyba, że dziewczyna nie przyszła bo malowała paznokcie. Wtedy jak najszybciej pomyślcie o zmianie partnerki. Bo chodzi z wami dla szpanu i w ogóle się wami nie interesuje. A tym bardziej nie macie wspólnych zainteresowań. Ładnie wybrnęłam. Sztuki wybaczania trzeba się nauczyć. Szczególnie tego, komu wybaczać i w jakich sytuacjach. Musimy to przecież robić tak, żeby nie ucierpieć. Także, życzę powodzenia. Jeszcze wrócę do tego tematu.
Zdjęcia zimy, która mam nadzieję za niedługo się skończy, podróż była wyczerpująca, ale się opłacało. Kilka razy w śniegu, kilka razy na śniegu i do przodu. Z takimi ludźmi jak wy, mogę chodzić po największych zaspach i nie tylko. Góry z wami zdobywać. Pierwsze zdjęcie na górze: Luwr, Paryż, Francja.Pozdrawiam.









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krok dalej

Incepcja Matrix'a

Walcząc nocą