Serce później czyste


Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza- wie jak przeżyć.

Czułam tylko jak spadałam, jak uderzyłam w taflę wody, później nie czułam nic. Szarpały mną emocje, ale później wszystko stanęło w miejscu. Czułam łzy, a później przestałam czuć cokolwiek. Wcześniej chciałam żyć, później nie miałam odwagi. Uratował mnie pewien chłopak. Stał się dla mnie kimś wyjątkowym. Był. Później go nie było, odszedł, więc zrobiłam to samo. I nie ma mi kto mówić kocham Cię, więc później nadeszło i później nie ma mnie. Mówią, że można przetrwać wszystko, ale złamanego serca nikt nie wyleczy. Takie rzeczy nie wracają, zostają wspomnienia, które nas zabijają, więc i mnie zabiły. Leżałam gdzieś na dnie, z czystym sercem, z czystym ciałem. Bez duszy. Upadłam. Jak każdy człowiek bez wartości, bez planu, bez miłości. Kiedyś się cięłam, później to było za mało. Później jest teraźniejszością, a teraz nie żyję, później się odrodzę. Byłam, później mnie zabrakło. Mówiłam tyle pięknych rzeczy, że to jest na zawsze, że to na całe życie, później zwątpiłam. Teraz mnie nie ma, później nie będzie nas. Wszystko ma swój początek, później ma też i koniec. Tkwię w obliczu nicości, później nie wrócą emocje. Później zabiorą mnie, później zapomną. Bo nie ma rzeczy niemożliwych, później udowodnię, że to prawda. Później znaczy, że już za późno. Nie uratujemy tego, co było, później będzie gorzej. Dla mnie nie ma przyszłości. Dla nas wszystko się skończyło.
Mam parę spraw. "Kochając jednocześnie dwie osoby, wybierz tą drugą, bo jeśli naprawdę kochałbyś pierwszą, nie zakochałbyś się w drugiej." Znajome? Jakie prawdziwe. Okłamując kogokolwiek okłamujesz samego siebie. Z ludźmi nie musisz mieszkać. Nie ma takiej potrzeby, ale od siebie nie uciekniesz nawet idąc na koniec świata. Prawda bywa bolesna, ale lepiej najgorsza prawda, niż najsłodsze kłamstwa.
Pada deszcz, krople odbijają się od okien, spływają dostojnie i trafiają we mnie w postaci diamentowych łez. Najpiękniejsza chwila ostatnich dni? Pocałunek diamentów. Pocałunek, który był początkiem nowego życia, nowego istnienia. Koniec tego, co było, początek tego, co będzie. Twoje wargi idealnie pasują do moich. Stworzeni z jednego, rozbici na dwa. Odnajdując siebie, nie zapomnij o swojej drugiej połowie. Gdy mówisz do mnie o miłości, mów szeptem kochanie.
Powiem Ci jedno. Oddychamy w tym samym tempie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krok dalej

Incepcja Matrix'a

Walcząc nocą