Nie ma szans na życie


Just like me.

Nie mam na nic ochoty. Nie mam ochoty się śmiać. Nie mam ochoty jeść. Nie mam ochoty marzyć. Nie mam ochoty się uczyć. Nie mam ochoty kochać. Nie mam ochoty spać. Nie mam ochoty czytać. Nie mam ochoty słuchać muzyki. Nie mam ochoty się ciąć. Nie mam ochoty wariować. Nie mam ochoty wyjeżdżać. Nie mam ochoty biegać. Nie mam ochoty śnić. Nie mam ochoty pływać. Nie mam ochoty tańczyć. Nie mam ochoty ćwiczyć. Nie mam ochoty chodzić. Nie mam ochoty pisać. Nie mam ochoty myśleć. Nie mam ochoty nienawidzić. Nie mam ochoty. NIE MAM OCHOTY ŻYĆ.
Wszystko jest bez sensu. Nie mam ochoty. Nie mam ochoty. Nie chcę żyć.
Powiedz mi kim jestem, bo nie potrafię już spojrzeć sobie w oczy. Za każdym razem odwracam wzrok udając, że jest dobrze. Za każdym razem wiem, że kłamię. Kłamstwo mi pomaga. Chociaż ze sobą mogę być szczera. Chciałam, żebyś mi powiedział, że marzenia się spełniają. Wiesz... uwierzyłam Ci, to jedno słowo. Wierzę, zniszczyło mi życie. Mam dosyć. Słyszę kolejny raz o śmierci. Kolejny raz o niej myślę i pierwszy raz ją wzywam. Jest szybka. Szybsza niż myślałam. Łapie mnie, ściska i nie puszcza. Podobno znaleźli mnie w domu. Podobno miałam połamane kości, a z mojego pokoju zniknęło tylko zdjęcie śmierci. Jak to się stało? Nie wiem, wystarczyło zapytać. Jak? Nie wiem, nie jestem Śmiercią. Jak byś się czuł, gdyby teraz mnie zabrakło? Wyobraź sobie mnie już nie ma. I nie masz komu mówić kocham Cię.
Zamknięta w sobie, nie szukająca ucieczki. Czująca odór krwi z oddali. idąca w jej stronę. Otwarta na ból, doświadczająca go. Szkoda, że wszyscy o niej zawsze zapominali, że wtedy, gdy potrzebowała kogokolwiek nie było nikogo. Jak już wszystko wracało do normy, pojawiali się wszyscy dookoła. Zawsze ta sama historia, więc nauczyła się na błędach. Zakończyła błędne koło ciągnące ją jak karuzela po niebie. Nie miała siły, ale miała siłę by to zrobić. Odważna by żyć, marząca by umrzeć. Życie stało się dla niej tylko snem, a sen, w którym śniła o śmierci rzeczywistością. Przestała odróżniać, co jest prawdą, ale mogła to zrobić tylko raz. Myślała, że śni. Tak naprawdę żyła. A może odwrotnie? Zrobiła to i świat musiał o niej zapomnieć. Na zawsze. Jedyne prawdziwe słowa. Na zawsze znaczy po śmierci, a po śmierci nic nie ma, więc nie ma prawdy, więc nie ma sensu, więc lepiej... no właśnie, lepiej co? Myśli zlewały jej się z rozsądkiem. Nie wiedziała gdzie iść, co robić. Odeszła. Wszystko działo się szybko, a może zbyt wolno... Nie znalazła sensu, nie szukała niczego. Chciała... nic nie chciała, a może chciała za dużo? Chciała krzyczeć. Nie mogła. Ból odbierał jej mowę. W odbiciu noża zobaczyła swoje oczy, te same, które kiedyś śmiały się za każdym razem, w każdej minucie. Teraz były inne. Jakby Śmierć chciała przez nie przemówić. Zatoczyła się i jęknęła z bólu, gdy nóż... nie ona tylko śniła. Wszystko miała pod kontrolą. Chciała tak myśleć.
Zaczęło się robić ciemno. Noc Śmierci. Zaczęła dokładniej to czuć. Idąc na dół przestraszyła się. Podłoga była zalana krwią. Zeszła. Maczając nogi w ciepłej krwi, zaczęła iść do przodu. Zobaczyła postać w kapturze. Postać była ubrana w białą szatę, która na spodzie nasiąknęła krwią. Postać nie miała nóg. Miała mięśnie, bez skóry, a z żył sączyła się krew. Spojrzała temu w oczy. Krzyknęła, gdy zobaczyła teraz tylko swoje odbicie. Teraz nic nie stało przed nią. Teraz to ona miała białą pelerynę. Teraz, nie ona teraz, znaczy się nadal krzyczała. Jej ciało było pokryte krwią wypływającą z oczu. Zapłakała diamentami tonącymi gdzieś w oceanie krwi. Zobaczyła swoje ręce. Całe pocięte i pokaleczone. Zamknęła oczy, żeby na to nie patrzeć, ale krew rozpychała jej powieki. Musiała patrzeć. Musiała patrzeć jak się zabiła. Upadła na kolana będąc do pasa we krwi. Teraz już nie chciała kończyć życia. Zrozumiała, że to dopiero koszmar, ale nie wiedziała czy to sen, czy rzeczywistość, której bała się najbardziej. Chciała się obudzić, ale nie potrafiła. Nie spała, naprawdę ginęła.
Wzięła głęboki wdech. Uśmiechnęła się i...  żyła dzięki temu, że mogła umrzeć.
Umarła. Może żyła. Nie potrafiła odróżnić. Nie potrafiła umierać, nie chcąc żyć.

Komentarze

  1. It's amazing to visit this web page and reading the views of
    all friends on the topic of this article, while I am also
    keen of getting know-how.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Krok dalej

Incepcja Matrix'a

Walcząc nocą