Nowa ona, Part IV

Myślała, że odżyła, ale wtedy znów poczuła, że umiera. (PartIII)

Każdego dnia robiła to samo, niczym się nie różniły. Sesja zdjęciowa, spotkanie z fanami, wywiad, kolejna sesja, spotkanie z innymi gwiazdami ostatnio doszły do tego zdjęcia do filmów, nie jednego, a co najmniej pięciu. W ciągu roku była na ustach wszystkich, na całym świecie. Dostawała zaproszenia na najbardziej prestiżowe imprezy, na pokazy mody. Miała wszystko to, czego zapragnęła jej dusza. Słynęła z tego, że wokół palca okręcała sobie każdego aktora, piosenkarza. Dawali jej wszystko, ale ona tego nie chciała, szukała swojego miejsca, ale nie mogła go znaleźć. Każdy był taki sam. Kochany, sławny, zakochany, zabiegany i na tym się kończyło. Z żadnym nie łączyło jej prawdziwe uczucie. Może jej tego brakowało, ale nie miała czasu się nad tym roztkliwiać. Najważniejsze było, że miała z kim pokazać się na czerwonym dywanie. Mieszkała w luksusowych hotelach, zawsze wybierała te najdroższe, w końcu było ją na to stać. Zawsze był tam jakiś spragniony sławny człowiek, który dotrzymywał jej bardzo dobrze towarzystwa. Gdy już leżeli przytuleni do siebie w łóżku czekając na sen, każdy pytał czemu akurat wybrała taki na karku. Wtedy tłumaczyła, że napis:
No happy endings
jest z nią od zawsze, a tak naprawdę napisała to na ścianie w pokoju, gdy straciła jedynego człowieka, którego kochała. Czemu na karku? Żeby nie musiała na to nigdy patrzeć, ale żeby zawsze z nią było. Pokazywała wtedy swoje inne tatuaże, które mogły nie dać się jeszcze zobaczyć. Na biodrze miała rozlatujące się w ptaki pióro. Na stopie napis: Hard to forget. Na palcu znak nieskończoności. Nawet miała własną stronę, w której miała każdy po kolei opisany, aby jej fani wiedzieli ile dla niej, który znaczy. Jeśli chodzi o mężczyzn to miała zasadę do pięciu lat starszy, bez wyjątków. No i nie dłużej niż miesiąc jeśli jest to bez uczucia. Gazety cały czas o niej pisały. Ona nigdy tego nie czytała. Miała pocztę dla fanów, odpisywała na wszystkie e-maile jeśli miała czas. Często było to po prostu: dziękuję, alby fan się ucieszył i miał czym chwalić. Jej konto na Facebook'u uznano za oficjalne. Konto na instagramie cały czas rozrywało się od ilości serduszek, a ona sama po prostu żyła. To sprawiało, że nie tkwiła w miejscu, ciągle szła do przodu, nie zatrzymywała się, nie patrzyła w przeszłość. Smutno jej się robiło tylko wtedy, gdy uświadamiała sobie, że jest sama w łóżku i nikogo obok nie ma. Często się tak zdarzało. Nie dlatego, że nie było akurat jakiegoś aktora obok w pokoju, ale dlatego, że była w obcym mieście, pierwszy dzień i nie miała okazji nikogo zauroczyć. Zdarzało się tak, że wtedy wcale nie spała. Patrzyła na śpiące miasto, wtedy myślała jak wyglądało by jej życie, gdyby wszystko potoczyło się inaczej. Nigdy nie znajdowała odpowiedzi. Tęskniła, była to dla niej tortura. Wiele razy do niego dzwoniła, ale on nigdy nie odbierał. Nie wiedziała co robi, z kim. Nie należało to już do rzeczy, które powinna wiedzieć, ale tęskniła i to ją rozrywało na miliard kawałków, które stawały się coraz mniejsze i drobniejsze. Nie do poskładania. Ostatnio widziała się z nim na sesji, ostatni raz wtedy dotykała jego ciała, nie rozmawiała z nim, tylko się całowali. Wiedziała jak się musiał poczuć, gdy czytał wywiad. Wiedziała, ale nie żałowała swoich słów, powiedziała prawdę, nie to co kazał jej dyrektor. Zrobiła to po swojemu i zamiast miłości wygrała sławę, a miłość w sławie jest niemożliwa. Czasem brakowało jej po prostu przyjaciela, któremu mogłaby wszystko powiedzieć. Starała się żyć dalej, ale to były te momenty, kiedy zwalniała. W filmach nie grała siebie, tam zawsze była inna, przed publiką, też była inna. Tak naprawdę tylko on znał ją jako tą prawdziwą. Chciała wiele razy do niego jechać, ale bała się reakcji, bała się tego, co zastanie.
Wróciła do swojego starego domu. Po roku odwiedziła to, co zostawiła. Dziennikarze nie mieli o tym pojęcia, więc miała tutaj spokój. Poszła do jeziorka, aby znów poczuć się wolną. Wszystko było jak dawniej. Dopóki nie pojawił się on. Nie wiedziała czy ma się cieszyć, czy bać. Nie wiedziała, czy ten czas coś zmienił, czy ten czas da się zapełnić. Znała odpowiedź: tak. Ona go przecież cały czas kochała.
- Jesteś inna niż Cię zapamiętałem.- powiedział patrząc jej prosto w oczy.
Jego oczy znała na pamięć, ta sama zieleń, ten sam kolor włosów.
- To dobrze czy źle?- uśmiechnęła się na wspomnienie tych wszystkich chwil.
- Jesteś idealniejsza niż byłaś, jeśli to w ogóle możliwe. Wiesz... za każdym razem, gdy patrzyłem na Twoje zdjęcia z tymi... mężczyznami zastanawiałem się czemu to nie może być jeden, ten sam, czyli ja. Codziennie się zastanawiam, dlaczego nie ja. Dlaczego z tak uczuciowej dziewczyny stałaś się jedną z tych do towarzystwa na samotne wieczory w hotelach. Mieliśmy wszystko, mieliśmy siebie. Ty chciałaś więcej.
- Nie. Ja po prostu nie chciałam słuchać, że to moja wina. Wiedziałeś, że tu będę?
- Ja...? Przychodzę tu codziennie. Tutaj się wszystko zaczęło.
- Nie miałeś nikogo?- na pewno nie zapytała delikatnie.
- Miałem. Jestem fotografem. Jakbyś czasem wchodziła na jakieś newsy to zobaczyłabyś, że robię zdjęcia trochę sławnym gwiazdom.
- No popatrz. Kto by pomyślał. Robisz portrety, czy może jakieś profesjonalne- przerwał jej i nie dał dojść do słowa.
- Ta robię akty, skończyłem jakieś dyplomy, które upoważniają mnie do trzymania sobie bardziej pikantniejszych, a reszta do gazet. Każda dziewczyna, która miała ze mną sesja, miała też ze mną niezapomnianą noc.
- To ile ich było?- czuła wściekłość, kuło ją w całym ciele. Myślała, że on odpowie... zawsze byłaś tylko Ty, ale widocznie się pomyliła.
- Każdego wieczoru inna. Pracuję dla Playboy'ów, nie tylko w naszym kraju. Jak nie z jedną to z dwoma. Jeszcze masz jakieś pytania?
Chciała zanurkować i nigdy nie wypłynąć. Kochała go, cały czas, więc chyba słowa najbardziej bolały, a świadomość ją zabijała. Dlatego miała z nim sesję, dla niego to było... doświadczenie. To był jego pomysł, więc też się na niej wypromował.
- Żartuje, nie więcej niż sto i gdybym miał przy sobie aparat to zarobiłbym miliony na zdjęciu Twojej miny.
- Nienawidzę Cię.
- Wiem, dlatego wróciłaś.
Zdjął buty, skarpetki, koszulkę i stanęło jej serce. Zaczął wchodzić głębiej. Wiedziała co się zaraz stanie znała już tą część historii. Zaczęli się całować i czuła, że wszystko wraca do normalności. Poszli do jego domu. Zjedli. Obejrzeli film. Nie chciała, żeby to się skończyło.
- Wiesz, ja jutro muszę wracać do pracy.- zaczęła gorzko.- Może chciałbyś lecieć ze mną, jutro jest premiera mojego nowego filmu i chyba nie mam z kim iść.
- Daleko?
- No tak, daleko.
- Kiedy w końcu przystopujesz, zaczniesz żyć jak normalna Ty?
Cisnęło jej się na usta, nigdy, ale powiedziała tylko, że teraz nie miała na co innego przeznaczyć tego czasu wolnego, więc wzięła połowę tego, co jej proponowali, żeby jednak mieć czas na spanie.
Lecieli samolotem trzymając się za ręce.
- Będzie dobrze?
- Zawsze.- uśmiechnął się i dał jej słodkiego całusa.
Po kilkunastu miesiącach zaczęła przestawać być zabieganą gwiazdą. Na sławę już sobie zapracowała. On robił wiele sesji, ale teraz brał tylko te najważniejsze i największe. Ona udzielała jednego wywiadu tygodniowo. Stała się bardziej ikoną sławy niż kimś o opisanej profesji. Żyli prawie normalnie. Mięli ogromny dom, który mógłby być hotelem. Co tydzień mieli w nim spotkania z największymi gwiazdami, które stały się ich przyjaciółmi. Upijali się swoją miłością. Założyli własną stronę, na której uwieczniali swoje życie, żeby miliardy fanów mogli ich jeszcze bardziej kochać. On jej robił zdjęcia, profesjonalne. Nie wstydzili się. Nie byli zazdrośni, to świat miał być zazdrosny o nich.
Wtedy zaczęło pojawiać się pytanie, czy chcą założyć rodzinę, a oni zaczęli o tym myśleć.

PART V SOON

Komentarze

  1. Super notka :)
    http://asiaa-asia01.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wpis.
    http://my-mmortal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejejejejjejejeejej ;) Czekam na next! Świetnie piszesz ;)


    http://wmrokudostrzegamblask.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku Daria. Jak zawsze wspaniale. Uwielbiam takie coś. I już czekam co będzie dalej. Rzeczywiście życie osoby publicznej jest bardzo ciężkie. Fani tak naprawdę nie wiedzą ile kosztuje sława. Nie wiedzą kiedy cię coś boli bo na scenie musisz przybierać maskę. Smutne to jest. Mało kogo obchodzi, że akurat cierpisz. Słabości sobie możesz odłożyć na potem. Świetna porywające i cudownie smutne. Musisz to wydać.

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju jak wspaniale Ty piszesz!
    http://klaudynkasb.blogspot.com/2014/11/fall-outfit.html zapraszam na nowy post:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super piszesz. :)

    http://little-jay999.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Krok dalej

Incepcja Matrix'a

Walcząc nocą