Raj tajemnic


Tysiąc słów w głowie. 
Jedna łza.
Nikt na to nie odpowie.

Pokłóciliśmy się. Nie wiem, o co poszło. Już nie pamiętam. Pamiętam za to, co czułam. Czuję to nadal, gdy siedzę sama na łóżku, a pojedyncze łzy kapią na łóżko. Nie chciałam tego wszystkiego. Słowa wychodziły ze mnie jak pociski z karabinu, teraz każdy po kolei przebija mi skórę i wbija się w serce. Nie chciałam, ale nie mogłam się powstrzymać. Teraz cierpię i płaczę. Czekam. Gdy wychodziłeś, powiedziałeś, że mnie kochasz, idziesz się przejść i zaraz wracasz. Wtedy myślałam tylko o tym, że może mnie pocałujesz, ale spojrzałeś na mnie i miałeś taki ruch, że chcesz podejść, ale się zatrzymałeś, odwróciłeś i odszedłeś. Nie mam siły. Gdy myślę o tym, wspomnienia wracają jakby stało się to przed sekundą. Chciałabym znaleźć siebie, znaleźć wtedy odwagę, wyjść po Ciebie, rzucić się na szyję, przeprosić i przytulić się nawet w nieskończoność, ale boję się ciemności i wiem, że nie wyjdę. Może dlatego Ty poszedłeś, bo wiedziałeś, że tam Cię nie dosięgnę, tam nie ma miejsca dla mnie. Tam w ciemności. Padam na łóżko, ale mam jedno marzenie. Idę do łazienki. Myję twarz i tak już mokrą od płaczu, pryskam się Twoimi perfumami na nagim ciele i staram się dotrzeć do łóżka.
To nasza pierwsza kłótnia, nie wiem jak się zachować, czekać w nieskończoność? Przełamać strach? Wiem, że do tego nie jestem zdolna. Co robić? Chowam twarz w rękach. Znowu płaczę. Skąd mam tyle łez? Wszędzie czuję Twoje perfumy, jakbyś był obok i miał mnie dotknąć, przytulić, pocałować. Zamykam oczy i widzę Ciebie. Zawsze taki sam, zawsze uśmiechnięty, gdy patrzysz na mnie. Wybucham jeszcze głośniejszym płaczem. Nawet jak wychodziłeś, powiedziałeś, że mnie kochasz. Byłeś wściekły, wiem to, ale nie trzasnąłeś drzwiami. Po prostu wyszedłeś jak zawsze, ale to teraz oznacza, że uciekłeś ode mnie. Nie chcę tak i nigdy nie chciałam. Zawsze chciałam rozmawiać, ale teraz mówiłam tylko ja. Miałam racę, okłamywałeś mnie? Wyszedłeś, zostawiłeś mnie. Może już nie być jak dawniej. Odpływam.
Budzę się. Nie otwieram oczu. Nie chcę patrzeć na świat bez Ciebie. Dookoła czuć Twoje perfumy, po całej nocy je czuć, jakbyś całą noc, cały czas był obok mnie. Przytulał mnie... Czuję nawet dotyk na swojej skórze. Nie teraźniejszy, ale przeszły, jakbyś był przed chwilą obok. Jednak czuję też zapach kawy, nie takiej mocnej, ale takiej mojej. W tym wypadku postanawiam otworzyć oczy. Stoisz w kuchni w samych spodenkach, a słońce delikatnie wpada do pokoju, za to Ciebie oświetla całego. Twoje włosy się błyszczą, uśmiecham się do siebie. Lubię wszystko, co się błyszczy, ale Ty to już za dużo. Obserwuję Cię. Robisz piankę i oblizujesz palec. Chciałabym się odezwać czy dasz mi trochę, ale słowa tkwią w moim gardle jak kolce. Chyba nie czas na żarty. Obracasz się do mnie. 
- Fajnie jest tak na mnie patrzeć bez pozwolenia?- uśmiechasz się do mnie porannym śmiechem, bierzesz kawę i podchodzisz. 
Nie wiem, co powiedzieć. Nie jesteś zły. Analizuję wszystko. Chciałabym naprawdę dużo powiedzieć, ale nie znajduję odpowiednich słów. 
- Dzidzia co jest?- siadasz natychmiast na łóżku odstawiając kawę. Dotykasz mojego policzka, odgarniasz włosy z ucha i delikatnie je całujesz. Chyba mam otwartą buzię, o co tu chodzi? 
- Ja... chciałam. Ja, no. Chciałam- zapewne patrzę się jak idiotka. 
- Chciałaś co?- patrzysz równie inteligentnie jak ja, ale z rozbawieniem. Nie często zdarza mi się zapominać słów.
- Chciałam przeprosić- wypalam szybko.
- Za co?- trzymasz ręce na moich nogach i patrzysz tym razem z zainteresowaniem. 
- No za wczoraj- zamykam oczy- nie powinnam tak wybuchać. Ja też Cię kocham. Nie poszłam za Tobą, bo wiesz, że boję się ciemności i nie dałabym rady. Tym bardziej nie wiedziałabym gdzie Cię szukać. Zostałam w domu, bo mogliśmy się minąć i Ty byś tu wrócił, a ja bym była po Ciebie i tylko byś się martwił. Mogłam zadzwonić, ale ufam Ci. Tylko następnym razem nie wychodź, a rozmawiaj. Zawsze chcę znać prawdę, jeśli nawet miałaby boleć. Jak to mówią lepiej poznać prawdę, która zaboli tylko raz, niż kłamstwa, które bolą za każdym razem. Myślę, że się ze mną zgadzasz. Jeszcze chciałam Ci powiedzieć, że nie pamiętam o co chodziło. Byłam zbyt załamana, więc jeśli chcesz możemy zapomnieć. Ja zrozumiem. Nie musisz tłumaczyć. Jak już mówiłam ufam Ci i...- ściskasz mnie za nogę- Ała!
Łapę oddech i otwieram oczy. Patrzysz na mnie z największym uśmiechem, jaki kiedykolwiek widziałam. 
- O czym Ty mówisz Di? Rzucałaś się w nocy, to prawda, ale nie myślałem, że takie rzeczy Ci się śnią. Wczoraj wieczorem oglądaliśmy film, pa- mię- tasz?
To wszystko dociera do mnie dopiero po chwili. To wszystko, to był sen? Serio? Ale... Zamykam oczy. Film, no tak, ale byłam zajęta chyba całowaniem, później wanna i spanie. Może rzeczywiście tego nie było.
- To mówisz, że nie pamiętasz, o co się pokłóciliśmy? 
Rzucam w Ciebie poduszką. Oczywiście teraz się będziesz ze mnie śmiać. Nie dziwię się. Wybucham śmiechem i po kolei Ci wszystko opowiadam. Tak jak myślałam cały dzień to wspominasz. Lżej mi na sercu wiedząc, że żadnej kłótni nie było. Wiem, że byś się tak nie zachował. Tylko, że to było takie realne, ale powiedziałeś, że mnie kochasz. Nawet w takiej sytuacji. Pomimo wszystko cieszę się, że nie zwariowałam czując dotyk Twoich dłoni na ciele. Wszystko wskazuje na to, że jednak nie jest ze mną tak źle. W nocy musiałeś mnie uspokajać, jak to zazwyczaj robisz. Siedzimy na górce patrząc na zachód słońca. Siedzisz za mną, a ja idealnie wpasowuję się w kształt Twojego ciała. Stanowimy jedność, co jest dla mnie największą nagrodą. Przez te wszystkie przeciwności, błędy i przeszkody przeszliśmy razem. To utwierdza mnie w moich marzeniach, pragnieniach, w moim poglądzie na świat. Razem go zbudowaliśmy i nikt go nie będzie w stanie zburzyć. Wtulam się w Ciebie. Słyszę bicie Twojego serca, a może to moje... ale w naszym przypadku biją tak samo. 

Komentarze

  1. Piękny rozdział! masz talent <3

    zapraszam do nas --> www.braverisers.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawił mnie ten rozdział przejrzę wcześniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I loved as much as you will receive carried out right here.

    The sketch is tasteful, your authored subject matter stylish.
    nonetheless, you command get got an nervousness over that you wish be
    delivering the following. unwell unquestionably come further formerly again since exactly the same nearly a lot often inside case you shield this hike.


    My website http://www.elektromartinex.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne, odezwij się do mnie mailowo lub poprzez fanpage ;)
    Pozdrawiam również ;)
    Na fp oczywiście wszystko pójdzie sprawniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hello just wanted to give you a quick heads up.

    The text in your content seem to be running off the screen in Opera.
    I'm not sure if this is a format issue or something to do with web browser compatibility but I figured I'd post to let you
    know. The design and style look great though! Hope you get the issue solved soon. Cheers

    Feel free to visit my blog post :: biustonosze felina sklep internetowy

    OdpowiedzUsuń
  6. Howdy! This blog post couldn't be written any better!
    Looking through this post reminds me of my previous roommate!
    He continually kept preaching about this. I most
    certainly will send this article to him. Fairly certain he's going to have a very good read.
    Thank you for sharing!

    Feel free to visit my weblog ... www

    OdpowiedzUsuń
  7. I'm amazed, I must say. Seldom do I come across a blog that's both educative and
    interesting, and without a doubt, you have hit
    the nail on the head. The issue is something that not enough men and women are speaking intelligently about.
    Now i'm very happy I came across this in my hunt for something regarding this.


    my web-site :: bielizna damska do biegania

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Krok dalej

Incepcja Matrix'a

Walcząc nocą