Gra życia


Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemność.

Wyimaginowana rzeczywistość. Zatracony świat. Czego chcieć więcej.? No właśnie. Ludzie zaczynają od czegoś co nie istnieje, później mają pretensje, że ich świat jest zupełnie inny.
Opowiem wam coś. Bajkę na dobranoc. Bajkę... która odmieni wasze życie. Uwaga. Skończyłam. Podobała się.? Co tak naprawdę czytaliście.? Podświadomie wracacie do tego co było. Tam nic nie ma. Oszustwo. Sterowanie. Nie ma nic. Nic nie jest prawdziwe. Wszystko jest dozwolone. Czemu to powtarzam.? Skąd to się wzięło.? Z gry: Assassin's Creed. Nie wierzę, że tego nie znacie. Historia tego jest długa, dla was liczy się to, że z gry. Resztę zostawię dla siebie. Chciałam napisać coś pięknego. Coś prawdziwego. Coś co by istniało, ale... nie chcę oszukiwać. Mój artykuł o narkotykach- ZAPRASZAM.
Stała i patrzyła w przeszłość, która wydawała jej się dziwnym wspomnieniem. Patrzyła i płakała, bo nie wiedziała, jak życie będzie wyglądało bez tych osób, bez tych idealnych momentów. Jedna impreza, a jednak koniec całego życia. Składała wszystko w jedną całość, ale wszystko było tylko małym odłamkiem. Nadzieje dawał jej ten jeden chłopak z imprezy. Ten jeden wariat, którego zapamiętała najlepiej. Nie wiedziała jak go znaleźć, ale liczyła na przypadek. Na cudowną historie, które zdarzają się tylko w bajkach. Pytała znajomych, pytała przyjaciół. Nikt nic nie pamiętał, nie wiedział. Jej życie legło w gruzach. Czy tak szybko się zakochała.? Nikim nie była dla nikogo. Nigdy tego nie czuła. Tam stał on. Tam daleko, w oddali. Widziała jego oczy odbijające się od tafli wody, widziała jego uśmiech. Słyszała jak mówi: "Kocham Cię księżniczko". Była jak z bajki. Miała kucyka, którego zawsze chciała. Była kimś, kimś ważnym. Tylko dla niego była kimś, ale za późno zrozumiała, no bo kto by na to wpadł wcześniej. Pomyślała, gdy go straciła. Teraz nie myślała. Zabiła się. Żadne z wyjść, które życie jej zaoferowało nie było realne. Nie widziała innej drogi. Tylko śmierć czekającą za rogiem. Śmierć w czarnym kapturze, powiewającym na wietrze płaszczu i z kosą w ręku. Ona już czekała. 
Nie chcę płakać, bo to nie ma sensu. Nie chcę się uśmiechać, bo nie ma Cię obok. Tęsknię i czekam, kiedy wrócisz, kiedy mnie przytulisz i uśniemy razem. Tak jak tego chcemy. Do czego dążymy.? Do szczęścia, które coraz bardziej nam ucieka. Oddala się od nas, a my go nie gonimy. Uważamy, że szczęście przyjdzie do nas samo. Uważamy, że życie nie może się kończyć i znajdziemy szczęście. Znajdziemy je... Tylko jak.? Skoro nie szukamy. Błędne koło, zatracona rzeczywistość, gra życia.? Co tak naprawdę się dzieje.? Może ucieka nam ten jeden najważniejszy kawałek w tej całej układance.? Ciężko, naprawdę ciężko. Smutno i pusto. Dziwnie. Nie ma nikogo, ale są wszyscy. Bardzo kocham, ale po nocach szlocham. Poświęcam się każdego dnia. Nie chcę upaść i stoję, tak wysoko jak tylko mogę. Jutro, może już za dwa dni upadek poczuję bardzo mocno. Nikt nie zna dnia, ani godziny. Przede wszystkim nikt nie zna życia.
Tak bardzo się różnimy, taka inna planeta. Oddziela nas tak dużo, a jednak jesteśmy tacy sami. Ja i Ty, pamiętasz.? Zawsze tak planowaliśmy. Co się stało z naszymi planami.? Wyparowały, ulotniły się pod wpływem letniego wiatru. Czujesz dreszcze.? Może chodzi właśnie o Ciebie. Może to o Tobie są wszystkie historie, może głównym bohaterem w nich jesteś Ty.? Wiesz... Może, ale co jeśli nie.? Co jeśli to jest tylko jakiś wypaczony i wykreowany świat.? Ten świat to ideał, wiesz o tym, a wiesz czemu.? Bo w tym świcie jestem ja, kochanie... Wiem, że to wiesz. Wiem, że zawsze mogę być Twoja, bo nasz historia nadal trwa.
Splecione ręce, gorące oddechy, szerokie uśmiechy, jedno ciało. Jedna chwila, która nie przemija, która cały czas jest. Wiesz o czym myślę.? O nas. O tych imprezach, o tym świecie, który jest nasz i zawsze taki będzie. Wstaje i podchodzę do okna. Jak to się stało, kiedy tyle rzeczy się zmieniło. Podnoszę zmęczone ręce. Patrzę na Ciebie jak śpisz w łóżku. Jesteś piękny. Lubię tę aurę ciemności, która Cię otacza, jesteś niewyobrażalnie piękny, niczym noc bez gwiazd. Jesteś może moją gwiazdą  przysłaną tylko dla mnie. Przysłaną, żeby mnie chronić, żeby ze mną być i nie pozwolić mi odejść.? Może masz mi uświadomić po co żyję.? Ja wiem, po to, żeby móc Cię kochać, żeby z Tobą żyć. Chcę tego tak samo jak Ty. Jesteśmy jednością. Dwa ciała, jednak tylko jedna dusza. Oczywiście rozbita na pół. Jesteś mój. Jesteś kimś więcej niż człowiekiem. Jesteś moim Aniołem Ciemności. Ja mogę być Twoją Boginią. Wystarczy jedno słowo: wróć...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krok dalej

Incepcja Matrix'a

Walcząc nocą