Nowe szaleństwo
"Wstaję. Siadam. Padam. Gnam" CZĘŚĆ PIERWSZA "Spała, ale się obudziła, uważali, że jest dziwna. Trzymali ją w zamknięciu i nie pozwalali wychodzić. Często się z nimi szarpała, często uciekała. Szalała, ale uznała, że może warto zacząć udawać normalną. Tylko podczas snu miała problemy, bo czułą jak wszystko do niej mówiło, chciało odpowiedzi, a ona musiała temu ją dać. Starała się ograniczyć to. Tłumaczyła, że gdy będzie wolna, będzie sobą, ale to nie słuchało. To ją często dusiło, a ona potrzebowała pomocy, ale nikt jej nie słuchał. Wtedy i dlatego uważano ją za dziwną, nienormalną, psychicznie chorą. Czy taka była? Nie, ona się po prostu broniła. Kiedyś, gdy uważano, że jej przeszło. Siedziała pod opieką lekarza na korytarzu. Wtedy przechodziła tamtędy mała dziewczynka. Słodka szatynka, miała dwa warkoczyki i niebieskie oczka. Spojrzała na nią i się zatrzymała. - Ja Cię znam. Przychodzisz do mnie w nocy. Czuję to. Powiedziała te słowa i poszła dalej. Wtedy...